Dzisiaj "Misie" wybrały się na spacer w poszukiwaniu śladów nadchodzącej wiosny. Tuż pod naszymi oknami zakwitły krokusy, które mogliśmy zobaczyć z bliska. Są maleńkie i bardzo delikatne - trzeba uważać, żeby któregoś przypadkiem nie nadepnąć i nie zniszczyć.
Po drodze nad staw zobaczyliśmy bazie na małej wierzbie.
Nad stawem staraliśmy się być bardzo cichutko, dzięki temu mogliśmy posłuchać śpiewu ptaków krzątających się w poszukiwaniu pokarmu. Zauważyliśmy przy tym, że od naszej ostatniej wizyty w tym miejscu lód na powierzchni zdążył się roztopić i nigdzie nie widać łabędzi, które ostatnio były przymarznięte do jego powierzchni. Po wodzie pływało stadko kaczek, wokół słychać było śpiew innych ptaków.
Ciekawe zmiany zachodzą na drzewach. Na wielu z nich można już zauważyć maleńkie pączki. Niektóre dzieci dopytywały, czy te pączki będzie można jeść jak urosną... ;) Niestety, te pączki nie są do jedzenie, bo urosną z nich listki lub kwiatki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz