Młodzi odkrywcy z grupy "Misiów" są coraz bardziej ciekawi świata i pasjonują się odkrywaniem zjawisk zachodzących w otoczeniu. Widząc taki zapał do nauki trudno było odmówić im wykonania kolejnego eksperymentu :)
Co potrzebowaliśmy?
- szklankę,
- wodę,
- jasną/białą serwetkę (papierowy ręcznik lub kawałek bibuły),
- czarny flamaster,
- sznurek bawełniany (ok. 15 cm).
Co zrobiliśmy?
- na środku bibułki zrobiliśmy niewielką dziurkę,
- przewlekliśmy sznurek przez dziurkę,
- blisko dziurki narysowaliśmy flamastrem 4 czarne kropki,
- do wysokości ok. 3/4 szklanki nalaliśmy wody,
- na szklance położyliśmy bibułę tak, żeby jeden koniec sznurka był zanurzony w wodzie,
- obserwowaliśmy co się dzieje...
Co się stało?
- woda wędrowała do góry po sznurku i już po chwili na bibule powstała widoczna mokra plama,
- czarne kropki zaczęły się powiększać, a następnie naszym oczom ukazało się więcej kolorów, z których najlepiej przez dzieci dostrzegane były: zielony, niebieski i łososiowy (zauważony przez Szymona),
- im bibuła bardziej nasiąkała wodą, tym plamy robiły się większe a kolory bledsze.
Dlaczego tak się stało?
Czarny kolor powstaje w wyniku wymieszania wszystkich kolorów podstawowych, czyli żółtego, czerwonego i niebieskiego. Dzięki wodzie rozdzieliliśmy czarny barwnik z flamastra na kilka kolorów. Metoda rozdzielania mieszanin na kilka substancji nazywa się chromatografia.
Oczywiście dzieci próbowały na swój sposób wytłumaczyć zaobserwowane zjawisko. Wymyśliły, że może kolory były ukryte w wodzie, albo w papierowej serwetce...pomysłów było bez liku.
Bo w naszych działaniach najważniejsze jest myślenie, a błędna hipoteza nie ma znaczenia, bowiem zachęca młodych odkrywców do dalszych przemyśleń :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz